#Ogłoszenia #parafialne !~
Dziękuję za te cztery komentarze.
Mam nadzieję że pod tym rozdziałem też będzie ich tyle.
Rozdział 8. Cz.1
Oczami Violett
Oczami Violett
Już minęły dwa dni. Powinnam chyba wypakować walizkę jak mamy tu się zostać.
Dopiero zauważyłam że jestem w piżamie, wzięłam pierwsze lepsze rzeczy i poszłam je ubrać.
-Violett! Śniadanie już jest-usłyszałam. Tak jak zwykle Harry robi śniadanie (jak zwykle od dwóch dni).
-No już schodzę tylko wypakuję rzeczy z walizki!-odkrzyknęłam i wszystko co było w walizce upchałam w szafie. Gdy to zrobiłam poszłam do kuchni i wzięłam swój talerz z naleśnikami.
-Smacznego.-Powiedział
-Nie ma za co i wzajemnie.-Uśmiechnęłam się.
W jednej chwili rzucił widelec i wstał.
-Nie no nie mogę po prostu ! Kurwa Violett, jesteśmy razem czy nie?!-Spytał się? Chyba raczej krzyknął.
-Harry, ja ja nie wiem. Tamto wtedy oznaczało, jezu ja nie mogę nie !-Krzyknęłam i pobiegłam do swojego tymczasowego pokoju.
Skąd ja mogłam wiedzieć. W jednej chwili przypomniało mi się że w łazience Harry ma żyletki.
Zerwałam się z miejsca i pobiegłam do łazienki.
Zerwałam się z miejsca i pobiegłam do łazienki.
Czy można tęsknić za osobą którą się nienawidzi?
Zrobiłam głębokie kreski na nodze, przykleiłam plastry i poszłam spać.
-Kochanie przepraszam.Nie, kurcze znowu musiałem. Violett ja bardzo przepraszam-Obudziły mnie te słowa.
Poleciała mi samotna, słona łza.
Odwróciłam się do niego twarzą i powiedziałam
-K..Harry położysz się koło mnie?-Powiedziałam ze łzami w oczach. Po chwili był przytulony do mnie.
-Mamy mało czasu dla siebie, reszta przyjedzie już za trzy dni.-Powiedział a ja bardziej się w niego wtuliłam.
Minęło sporo czasu. Wstaliśmy z łóżka dopiero na obiad.
Harry miał zabrać mnie gdzieś do restauracji więc ubrałam się w to
-Fajną masz czapkę-Powiedział do mnie Harry i stuknął w jedno ucho czapki
-Ej ! Kto ci pozwolił ją ruszać?!-Krzyknęłam przez śmiech. Chwilę później złapał mnie w pasie i obrócił do siebie. Nasze twarze były tak blisko. Ale nie nic nie było. Uśmiechnęłam się do niego i zaprowadziłam do samochodu.
Harry otworzył mi drzwi. Po chwili siedział na miejscu kierowcy.
Godzinę później zatrzymaliśmy się koło jakiejś restauracji. Zjedliśmy obiad i pojechaliśmy dalej.
-Gdzie teraz jedziemy?-spytałam się
-Zobaczysz.-Odpowiedział. Jego odpowiedź była taka tajemnicza.
Po 15 minutach zatrzymał się koło hotelu.
-Kolacja, hotel? Harry co ty knujesz !-Krzyknęłam zabawnie i szturchnęłam go.
-Zobaczysz.
Mam nadzieję że wam się podoba :C Jak będzie cztery komentarze to dodam następną część ^^
Fajne, fajne :*
OdpowiedzUsuńHarry chyba chce deser Xd
OdpowiedzUsuńIf you know what i mean
Rozdział super tylko któtki
Super,świetny wspaniały
OdpowiedzUsuńMagda
Super <3
OdpowiedzUsuń