niedziela, 21 grudnia 2014

Rozdział 20.-Harry boję się

Stanęłam przed Harrym który trzymał na rękach Dianę. Minęło już sześć miesięcy. Podjęłam chyba dobrą decyzję.
-Harry. Podjęłam decyzję-powiedziałam do niego a on odwrócił się do mnie.- Chcę. Ja pójdę na tą operację, obiecuję. Chcę spędzić z wami resztę życia. Dostałam już wiadomość że stoję w kolejce po nowy organ. Jeśli będzie dostępny zadzwonią do mnie. Nie chcę was opuszczać. Chcę aby Diana miała matkę. Harry, jeśli nie przeżyję postaraj się znaleźć kochającą macochę i żonę. Obiecuję że jeśli już będę tam u góry-Wskazałam palcem na niebo i dodałam- będę was pilnować. Będę waszym aniołem-Po skończeniu mojego krótkiego monologu podeszłam do moich skarbów i przytuliłam je. 
-Kocham cię-Wyszeptał Harreh. Odepchnął mnie na długość ramiona i powiedział te cudne słowa. Tak. Te cudne co zawsze, ale miały w sobie dziś tyle troski, miłości. 
-Moom-Usłyszałam, Och to była Diana !
-Chodź do mnie skarbie-powiedziałam i wzięłam małą od Harrego. -Harry idź po kurtkę Diany, idziemy na spacer. Chcesz z nami?-Och po co się pytałam on zawsze się zgodzi.
Po dwudziestu minutach wyszliśmy z domu. Skierowaliśmy się do London Eye.
-Pamiętasz ? Jak byliśmy tu pierwszy raz to tak się bałaś że cały czas byłaś we mnie wtulona-powiedział Harry z lekkim uśmiechem.
-Och nie przypominaj. Hmm może- Nie musiałam dokańczać bo Harry już wiedział o co chodzi. Pociągnął mnie za rękę.-Harreh ! Diana ! Kuźwa no. Zatrzymaj się! Harry no!- Kurwa Harry usłysz mnie.
-D-diana ? Przepraszam. Powinienem pamiętać że Diana jest mała. Ech. Chodźmy.
-Nie smuć się. Nie upadła żyje widzisz?-Starałam się go pocieszać.
Weszliśmy. 
Znowu te uczucie. Strach. Wszystkie złe wspomnienia mignęły mi przed oczami. 
-Harry. Boję się.-Powiedziałam. Harry podszedł do mnie i do Diany i przytulił nas. 
~.~
-Tak ? Och dobrze, tak rozumiem. Jutro o trzynastej? Tak będę na pewno. Dziękuję do widzenia.
Okej tylko jeszcze żeby Harry się nie dowiedział. Kuźwa boję się. Jak przeszczep się nie przyjmie ? Ogarnij dupe Violett. Uda się, Powiesz mu że musisz na chwilę wyjechać. Tak. Powiesz mu że wyjeżdżasz.
-Kochanie ? Czy coś się stało- Usłyszałam głos. Jego głos. Miałam go teraz okłamać?
-Uch wszystko dobrze tylko, Em tylko muszę jutro wyjechać na parę dni. Kocham Cię-Powiedziałam.
Podeszłam Do Harrego i pocałowałam go tak jakby miałby to być nasz ostatni pocałunek.
Skierowałam się do szafy w której była pudrowa walizka. Zabrałam ją do sypialni i zaczęłam pakować to co przyda mi się. Tylko aby się nie domyślił...
W duchu cieszyłam się że jadę. W końcu będę mogła się cieszyć życiem.
Nie. Znowu mi nie dobrze. Znowu będę rzygać? Ej dobra uspokój się. Idź do łazienki i zwróć wszystko co jadłaś.. Tak jak kiedyś. Pamiętasz? Pamiętasz jak zachorowałaś na bulimię? Jak specjalnie wymiotowałaś? Och przecież pamiętasz. Najgorszy okres w twoim życiu. Tym przeklętym, jebanym życiu. Och. Przypomnij sobie jeszcze to:
Miałaś tego jebanego przyjaciela.. Spotykałaś i bawiłaś się z nim prawie codziennie. Nie przeszkadzało wam to co gadają inni. Tak przecież przyjaźniliście się odkąd pamiętasz. Czemu ja tak w ogóle do siebie gadam? Och. Wróć.
Pewnego dnia chciał on zaimponować przecież swojemu kumplowi. Pamiętam jak pobiegłam wtedy z płaczem do mamy. Ona nic z tym nie zrobiła. Miałam wtedy czternaście lat. Wtedy zaczęło się wszystko sypać. Zerwałam z nim kontakt. O ! Pamiętam jeszcze. To było też jak miałam czternaście lat. Cholernie wtedy kochałam takiego debila. Po raz kolejny wtedy sięgnęłam po ''koleżankę''. Powiedziałam mu to. On był wtedy w związku z moją koleżanką.. Cholernie to przeżyłam ale i tak ważne było dla mnie ich szczęście. Mogę powiedzieć że ''szczęście'' zawitało do mnie dopiero jak przyjechałam tu. Do Londynu. Poznałam Harrego i resztę. odnalazłam Emily.
-Kochanie na pewno wszystko dobrze? Wyglądasz na smutną-Podszedł do mnie i pogładził mnie po ramieniu. Miałam łzy w oczach.
-Tak wszystko jest dobrze Kurwa nic nie jest dobrze. Okłamałam cię. Jadę na cholerny przeszczep, jak się nie przyjmie to nie ma już dla mnie szans.-Powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Po godzinie pakowania się poszłam przebrać Dianę w niebieską sukienkę.
-Patrz jak pięknie dziś wyglądasz mała.-powiedziałam do niej stojąc z nią przed lustrem.
~.~
Już trzynasta. Stoję właśnie przed szpitalem. Raz, dwa, trzy i wchodzę. 
-Dzień dobry. Ja..
-Tak, tak. proszę za mną- przerwała mi jakaś blondi pielęgniarka. 
Poszłam za nią.
-Tu jest pani sala. Za godzinę będzie pani przyszykowana do operacji.
Och tylko żeby się ten jebany przeszczep przyjął bo inaczej cię zatłukę pusta lalo (nie żebym miała coś do blondynek xd. ale tak jakoś wyszło haha xd) .
Operacja się zbliża. Boję się.
~.~
Miesiąc później...
-Harry ! Już jestem !-Krzyknęłam gdy przekroczyłam próg domu.
-W końcu !- Usłyszałam znany mi na pamięć głos z kuchni.
-Muszę ci coś powiedzieć. Usiądź-Powiedziałam zdejmując płaszcz. 
Podeszłam do siedzącego na kanapie Harrego. Muszę mu powiedzieć.
-Przepraszam. Przepraszam że cię okłamałam. Przepraszam że wyjechałam-zaczęłam, czekałam chwilę aż odpowie ale nic nie powiedział. Słuchał mnie. Ja. Ja byłam na operacji. Dostałam leki na to aby organ się przyjął. Boję się cholernie co będzie dalej.
-Kocham Cię.- Czyżby to były jedyne słowa które dał rady powiedzieć? Ależ nie!- Rozumiem. Ale nie rób już tak więcej. Proszę. Chodź pewnie nie możesz się przemęczać. 
Harry. Mój mały romantyk wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju. Gdy weszliśmy posadził mnie na łóżku na którym znajdowały się róże. Och. Skąd wiedział że dziś przyjadę? A zresztą.
Czy mi się wydaję czy Harreh ukląkł ?
-Moja droga, mała Violett. Czy chciałabyś zostać moją jedyną, kochaną, najwspanialszą żoną?- Spytał mnie i wyjął spod łóżka małe pudełeczko z pierścionkiem. Czuję jak moje policzki robią się czerwone.
-T-tak- Powiedziałam prawie wstając.
Harry szybko położył pudełko z pierścionkiem na łóżko i podniósł mnie do góry.

2 komentarze:

  1. Świetny <3 Cudowny rozdział Neluś :* Szkoda, że ostatni :c

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam,że dopiero teraz,ale kazali mi sprzątać łazienkę(bez kibla oczywiście).
    Rozdział świetny,mimo iż nic nie rozumiem bo jest godzina 23:43!Jutro przeczytam jeszcze raz,dzisiaj już mój mózg nie funkcjonuje(tak posiadam mózg!).
    I Love You!

    OdpowiedzUsuń