Rozdział 9. cz2.
Violett
Gdzie my jesteśmy. Kurcze. Boję się. Gdzie są dziewczyny. Czemu ja tu tylko jestem? One były ze mną. Kuźwa.
-Harry? Harry to ty?-Mówiłam.
-Nie to nie Harry. To twój koszmar.-Słyszałam tylko to. Przełknęłam głośno ślinę i poszłam wzdłuż ciemnego korytarza.
-Gdzie idziesz kochanie?-Słyszałam czyjś głos. Zaczęłam płakać.
Zaczęłam uciekać. Zobaczyłam jakiś pokój, chciałam się w nim schować wtedy zobaczyłam dziewczyny.
Leżały nie przytomne na łóżkach. Podbiegłam do nich i próbowałam je ocucić. Nic.
-Tutaj jesteś słonko-Usłyszałam kolejny raz ten głos i te kroki.-Harry już cię nie uratuje. Oj nie uratuje.
Harry, Harry. Tak ! Przypomniało mi się ! Harry zawsze kazał mi nosić przy sobie nóż. Szukałam go po kieszeniach. Mam ! Wyciągnęłam go i wbiegłam prosto w tego faceta. Ugodziłam go nożem w brzuch. Padł. Podbiegłam do dziewczyn kolejny raz. Odwiązałam je i spróbowałam znowu je ocucić. Udało się.
-Dziewczyny szybko. Błagam wstawajcie.-powiedziałam-Uciekajmy
Wstały i już po chwili biegłyśmy.
Znałam ten las. Byłam już tu. Biegłam pierwsza.
Wywaliłam się dwa razy ale udało nam sie uciec z tego cholernego lasu.
-Dziewczyny kto ma telefon?!-krzyknęłam.
-Ja !-powiedziała Alexa.
-Szybko zadzwoń do Harrego.
-On ci już nie pomoże kochana mówiłem ci-Usłyszałam go. Kurwa.
Zobaczyłam samochód. ktoś pociągnął mnie za rękę i już w nim byłam. Widziałam przez okno jak dziewczynom udaje się uciec. Ja zostałam się.
Po jakimś czasie samochód się zatrzymał. Otworzyli drzwi, nałożyli mi jakiś worek na głowę i zaciągnęli gdzieś.
Rzucili mnie na krzesło i przywiązali mi nogi do nóg tego krzesła.
Ręce też miałam przywiązane.
-Ała!-Krzyknęłam gdy ktoś wbił mi igłę do ręki.
-Nie wierć się bo szybciej zdechniesz.-ktoś powiedział.
Poczułam jak życie ze mnie wypływa.
Po paru minutach byłam już strasznie wyczerpana. Musiało ze mnie ulecieć dużo krwi.
Usłyszałam ulubioną piosenkę Harrego.. Ella Henderson-Yours .
Ledwo siedziałam.
-Odpieprz się od niej chuju.-Usłyszałam tylko to a potem strzał..
Obudziłam sie dopiero w szpitalu.
W łóżku obok leżała Emily, a koło niej spał Zayn.
OMG Super! Tylko strasznie krótki,ale wybaczam,jestem na TAK
OdpowiedzUsuńI Love You!
Mimo mojej miny trupa, mogę stwierdzić : zajebiozastyczne <3
OdpowiedzUsuńDobrze,że śledziłam bloga! Cieszę się,że dzisiaj dodałaś!
OdpowiedzUsuńJula
Przepraszam,że tak długo ale bardzo wolno czytam :( Ale rozdział genialny!
OdpowiedzUsuńMagda :)