-Kochanie. Wiedziałem że nadejdzie czas ale teraz? Kocham cię skarbie. Zajmę się Dianą jak najlepiej. Obiecuję-po twarzy Harrego spływały łzy. Niech on nie płacze. Tu jestem.
-Wróciła!-usłyszałam jakiegoś lekarza.
czemu nic nie mogę powiedzieć?
Zasnęłam.
~.~
-kochanie już wstałaś?-usłyszałam zachrypnięty głos loczka.
-gdzie ja, och. Czyli żyję. Jejku Harry ja żyję? To nie sen? Czy ja wtedy. Wtedy umarłam?- zalałam go falą pytań.
-jesteś w szpitalu. Żyjesz. To nie był sen-jego głos się załamał.- Musisz zostać się w szpitalu. Będziesz mieć jakieś badania czy coś. Wszystko byś żyła. Wtedy. Wtedy byłaś bliska śmierci.-Zaczął płakać. Chciałam go przytulić ale te wszystkie rzeczy mi przeszkadzały- Dam radę kochanie damy radę.
~.~
*Narrator*
Po trzech miesiącach Violett wróciła do domu, chociaż dalej jest osłabiona. Lekarze dali jej tylko dwa lata życia jeśli nie podejmie się operacji.
Tak wiem krótszy od wczorajszego. Ale powiem wam że już się wypaliłam.
A ktoś tu chce wpierdol!
OdpowiedzUsuńNie powiem,że zajebisty bo wiesz,że jest za krótki!Ale wiesz co?Z drugiej strony to może taki być!Mój dzisiejszy też będzie taki krótki! Dzisiaj ma być 20 i epilog!Pa!
Strasznie krótki, ale i tak fajny <3 czekam na next :*
OdpowiedzUsuńSuper i czekam na niestety już ostatni
OdpowiedzUsuń