piątek, 19 grudnia 2014

Rozdział 18.- Nie dajcie jej umrzeć

Te trzy miesiące minęły spokojnie. Zbliżał się wrzesień i termin porodu.
-już za trzy tygodnie zawitamy Dianę w domu.-powiedział Harry przytulając mnie od tyłu i gładząc mój brzuch.-och jak mocno kopnęła-zaśmiał się.
-Harry źle się dzisiaj czuję.-powiedziałam. Po chwili zgięłam sie w pól z bólu.-Harry pomocy
-kuźwa co się dzieje? Violett?! O nie ty. Jeszcze trzy tygodnie! Cholera. Jedziemy do szpitala.
Harry wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu.
-cholera ! Jebany korek. Dzwonie po pogotowie-powiedzial wyciągając telefon z kieszeni-potrzebuję pomocy, moja dziewczyna strasznie źle się czuje. Jest w ósmym miesiącu ciąży-Harry podał miejsce gdzie sie znajdujemy i zostało nam jeszcze czekać. Nie minęło nawet pięć minut a już byłam w ambulansie. Niestety Harry musiał jechać sam.
widziałam tylko jak wiążą mnie na jakąś salę.
-będziemy musieli zrobić cesarskie cięcie.
-Błagam nie dajcie jej umrzeć-wyszeptałam. Dalej nic już nie wiedziałam. Widziałam tylko jak zabierają Dianę do innej sali.
Zasnęłam.
Gdy się obudziłam byłam w jakiejś sali.
-Dzień dobry mamy dobrą wiadomość. Diana przeżyła. Mamy jeszcze złe wiadomości.-mówiła podkreślając dwa ostatnie słowa.
-Jak to złe?-spytałam się
- Diana miała mieć siostrę. Pani zemdlała a my nie daliśmy rady jej uratować. Mam do pani pytanie.
-Tak?-spytałam zaniepokojona.
- Czy pani jest..-nie skończyła. W drzwiach stał jakiś facet. Chyba lekarz.
-Mamy dobrą wiadomość. Pani wyniki są. Halo?
już nic nie słyszałam.
Czy ja umarłam?

3 komentarze:

  1. Pisz! Już! Teraz i natychmiast! Oszalałaś kompletnie? Nie zabijaj głównej bohaterki ;-;

    OdpowiedzUsuń
  2. Nela mam ci wpier***** za to,że zakończyłaś w takim momencie!
    Ale i tak cię Kocham!

    OdpowiedzUsuń
  3. Serio? Jak mozna zakończyć w tak bardzo ważnym momencie? Ale rodzial super <3

    OdpowiedzUsuń